Dorota Gruchała przez dekady była nieodłącznym filarem samorządu Gminy Dygowo. Jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w lokalnej administracji. Jej działalność nie ograniczała się wyłącznie do pracy w urzędzie – pierwsze lata  pracy angażowała się w życie kulturalne , oświatowe i społeczne gminy, wspierając rozwój instytucji kultury oraz inicjatywy na rzecz mieszkańców. Jako sekretarz gminy wyróżniała się nie tylko kompetencją i doskonałą znajomością procedur administracyjnych, ale także zdecydowaniem i skutecznością w działaniu. Przez lata stanowiła solidne wsparcie dla kolejnych wójtów, dbając o sprawne funkcjonowanie urzędu oraz realizację strategii rozwoju gminy. Jej praca miała istotny wpływ na kształtowanie lokalnej polityki i zarządzanie gminą, co czyni ją postacią wyjątkową w historii samorządu Dygowa.

Obecnie, po latach intensywnej pracy, nadszedł czas na zmianę i naukę życia bez codziennego pośpiechu oraz zawodowych obowiązków.

W krótkim wywiadzie przyjrzymy się bliżej dokonaniom i roli, jaką odgrywała w administracji, a następnie dowiemy się od współpracowników  jaki wpływ wywarła na nich i jak ją wspominają.

Marek Kawęcki: Pani Doroto, od urodzenia jest Pani związana z Gminą Dygowo. Jak wyglądały Pani pierwsze lata w tej społeczności?

Dorota Gruchała: Tak, od zawsze jestem mieszkanką tej gminy. Jako dziecko mieszkałam w Czerninie, gdzie uczęszczałam do szkoły podstawowej. Następnie kontynuowałam naukę w Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika w Kołobrzegu, a później podążyłam „śladami Kopernika”, studiując pedagogikę kulturalno-oświatową na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika.

MK: Jak rozpoczęła się Pani zawodowa ścieżka w Gminie Dygowo?

DG: W 1985 roku, zaraz po ukończeniu studiów, ówczesny Naczelnik Gminy, pan Stefan Lange, powołał mnie na stanowisko dyrektora nowo utworzonego Gminnego Ośrodka Kultury w Dygowie. Biuro miałam w Urzędzie Gminy, a baza GOK składała się z kilku świetlic wiejskich w niezbyt dobrym stanie.

MK: Jakie wyzwania stanęły przed Panią na tym stanowisku?

DG: Przede wszystkim trzeba było wypełnić świetlice treścią. Razem z Barbarą Grygonis, absolwentką liceum plastycznego, wymyślałyśmy różne formy aktywności dla dzieci i młodzieży. Wkrótce powiedzenie „idziemy na GOK” stało się powszechne, bo zawsze było tam coś do zrobienia – od zajęć artystycznych po spotkania towarzyskie.

MK: Czy starsi mieszkańcy również angażowali się w życie kulturalne?

DG: Oczywiście! W Czerninie działał teatr dorosłych, który wystawiał m.in. „Zemstę” Fredry. Prężnie funkcjonowały zespoły ludowe „Dygowianki” i „Wrzosowianie” pod egidą Kół Gospodyń Wiejskich. Powstał też kabaret „Fajna Sprawa”, prowadzony przez Marka Zawadzkiego, który później został Wójtem Gminy. We Wrzosowie działał teatr dziecięcy prowadzony przez Iwonę Jaruzel. Wszystkie te grupy odnosiły sukcesy na konkursach i przeglądach.

MK: Jak wyglądały dalsze etapy Pani kariery?

DG: W 1999 roku, po reformie administracyjnej, szkoły podstawowe przeszły pod nadzór gmin. Wówczas GOK przekształcono w Gminny Zespół Oświaty i Kultury, a ja zostałam jego dyrektorem. Do zakresu moich obowiązków doszło zarządzanie placówkami oświatowymi i sportowymi. Było to duże wyzwanie, ale z małoliczną, lecz zaangażowaną kadrą daliśmy radę.

MK: A jak wyglądało przejście do administracji samorządowej?

DG: W grudniu 2006 roku ówczesny Wójt, Marek Zawadzki, zaproponował mi objęcie stanowiska Sekretarza Gminy. Przyjęłam tę propozycję, mając już dużą wiedzę o funkcjonowaniu gminy. Postanowiłam dodatkowo się doszkolić i ukończyłam studia podyplomowe z administracji samorządowej oraz zarządzania zasobami ludzkimi.

MK: Spędziła Pani niemal 19 lat jako Sekretarz Gminy i blisko 40 lat w samorządzie. Jak ocenia Pani ten czas?

DG: Z perspektywy lat widzę, jak bardzo zmieniła się Gmina Dygowo. Nowe inwestycje sprawiły, że stała się miejscem, gdzie żyje się wygodnie. Jestem dumna, że choć w niewielkim stopniu, mogłam przyczynić się do tych zmian. Szczególnie cieszy mnie rozwój Gminnego Ośrodka Kultury i szeroka oferta dla mieszkańców. Praca z ludźmi i dla ludzi była moją pasją, a jak mówi się, jeśli robisz to, co lubisz, to nigdy nie jesteś w pracy.

MK: Teraz przyszedł czas na zmiany. Jak odnajduje się Pani w nowej rzeczywistości?

DG: Uczę się życia bez zawodowych obowiązków. Okazuje się, że to wcale nie jest trudne, gdy ma się wokół siebie rodzinę i przyjaznych ludzi. Cieszę się każdym dniem i tym, że mogłam przez lata służyć mojej gminie.

Marek Kawęcki: Dziękujemy za rozmowę!

Dorota Gruchała: Dziękuję również!

Dorota Gruchała w wywiadzie dużo mówi o sobie – o swojej drodze zawodowej, doświadczeniach i wartościach, którymi kierowała się w pracy. Jednak równie istotne jest to, jak zapamiętali ją współpracownicy z czasów, gdy pełniła funkcję sekretarza Gminy Dygowo.

Grzegorz Starczyk -Wójt Gminy Dygowo: Z Panią Dorotą miałem przyjemność pracować od 2007 roku – najpierw jako pracownik urzędu, a później jako wójt gminy. Pani Dorota Gruchała to nie tylko doskonały i doświadczony samorządowiec, ale przede wszystkim wspaniały człowiek.

Bardzo się cieszę, że mogłem z nią współpracować, zwłaszcza w najtrudniejszych dla mnie chwilach – tuż po objęciu stanowiska wójta. Był to dla mnie zarówno ważny, jak i wymagający moment, a jej obecność w „pokoju obok” dodawała mi pewności siebie. Przez cały okres swojej pracy w Urzędzie była dla mnie ogromnym wsparciem.

Jestem jej niezwykle wdzięczny, że pojawiła się na mojej drodze zawodowej i życiowej. Wiele się od niej nauczyłem i wierzę, że dzięki niej stałem się lepszym samorządowcem. Bez wątpienia jest jedną z najważniejszych osób, z którymi miałem okazję współpracować.

Teraz, gdy cieszy się zasłużoną emeryturą, życzę jej, aby mogła jak najpełniej korzystać z tego czasu w dobrym zdrowiu i w otoczeniu najbliższych. Jeśli ktoś na to zasługuje – to właśnie ona.

Izabela Płomińska -Wicewójt Gminy Dygowo: Myśląc o osobie Pani Doroty myślę o doświadczonym samorządowcu,  partnerskiej współpracy na wysokim poziomie merytorycznym. Myślę o osobie serdecznej, wyrozumiałej i otwartej na problemy innych.

Przez ponad 20 lat mojej pracy była dla mnie przykładem bardzo dobrego  samorządowca. Przez te wszystkie lata mogłam wiele czerpać z jej doświadczenia .

Bardzo się cieszę, że mogłam poznać Panią Dorotę i z nią pracować. Zawsze kiedy była taka potrzeba pomogła rozwiązać problem lub poradziła w jaki sposób go rozwiązać.

Za to wszystko bardzo dziękuje i życzę  na ten czas emerytury, aby zdrowie dopisywało, aby spełniły się plany i marzenia te, które gdzieś tam  były odkładane na potem oraz życzę radości na każdy dzień.

Sylwia Kot -Skarbnik Gminy Dygowo: Z Panią Dorotą Gruchałą pracowałam ponad 25 lat. Zawsze służyła profesjonalną pomocą dzieląc się doświadczeniami i wspierała w trudnych momentach. Była osobą zawsze  zaangażowaną w pracę samorządową, czuwała nad organizacją i sprawnym funkcjonowaniem urzędu, profesjonalnie zajmowała się przygotowaniem i przeprowadzeniem wyborów na szczeblu samorządowym i państwowym. Wszystkim pracownikom służyła pomocą. Dziękuję za wszystkie  rozmowy, rady, porady i optymistyczne podejście w trudnych sprawach.

Życzę dużo odpoczynku, korzystaj z możliwości wolnego czasu, ciesz się życiem. Ciesz się każdym dniem bez budzika i obowiązków, zasłużyłaś na to. Aby uśmiech nigdy nie znikał z Twojej twarzy.

Wioleta Dzwolak -Kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej : Pani sekretarz jest profesjonalistką. Doskonale wykonywała swoje zadania. Znała swoją rolę. Przez lata pracy stała się moim przyjacielem. Wówczas profesjonalizm nie zniknął, wręcz przeciwnie wzmocnił relacje.

Dorotka potrafiła być wsparciem, nie tylko w trudnych chwilach, ale także w drobnych sprawach, które czynią pracę przyjemną. Nie we wszystkim się zgadzałyśmy, czasem miałyśmy odmienne zdanie, ale długie dyskusje pozwalały merytorycznie rozwiązać nawet najtrudniejsze sprawy.

Zawsze była empatyczna i cierpliwa, a współpraca z nią stała się czymś więcej niż tylko wykonywaniem obowiązków - stała się wzajemnym oparciem. Praca z nią była prawdziwą przyjemnością.

Jerzy Leszczyński -Przewodniczący Rady Gminy Dygowo: W mojej 15-letniej działalności w Radzie Gminy Dygowo zawsze mogłem liczyć na kompetentne i merytoryczne wsparcie ze strony Pani Doroty Gruchały – Sekretarza Gminy. Profesjonalizm oraz wszechstronna wiedza Pani Doroty, skutecznie wspomagały radnych w rozwiązywaniu problemów, z którymi stykali się w swojej aktywności samorządowej. Empatia i serdeczność sprawiały, że współpraca z nią była prawdziwą przyjemnością.

 Na zakończenie kilka słów ode mnie.  W mojej pamięci szczególnie utkwił moment, kiedy przed uruchomieniem działalności medialnej rozmawiałem z Dorotą. Z entuzjazmem przyjęła wiadomość o nowym projekcie, dostrzegając w nim szansę na kontynuację lokalnych tradycji dziennikarskich. Wspomniała wówczas o „Ściernisku” – lokalnej gazecie, która ukazywała się w latach dziewięćdziesiątych przez kilka lat, a z którą miała okazję współpracować. Z sentymentem opowiadała o tamtych czasach i z radością przyjęła fakt, że pojawia się nowa inicjatywa medialna służąca mieszkańcom gminy.

Od tamtej pory zawsze służyła pomocą – zarówno poprzez przekazywanie istotnych informacji, jak i udział w wywiadach. Zawsze mogłem liczyć na jej wsparcie, dzięki czemu materiały publikowane na portalu były nie tylko rzetelne, ale także interesujące i aktualne. Jej zaangażowanie i otwartość na współpracę miały ogromne znaczenie dla rozwoju lokalnych mediów. Za to wszystko jestem jej niezwykle wdzięczny.

Dorota Gruchała na zawsze pozostanie ważną postacią w historii Gminy Dygowo. Jej profesjonalizm, zaangażowanie i serdeczność wpłynęły na rozwój samorządu i były  inspiracją dla wielu współpracowników. Teraz, gdy nadszedł czas zasłużonego odpoczynku, pozostaje jej życzyć zdrowia, spełnienia marzeń i radości z każdego dnia.

Stowarzyszenie Pamięć i Tożsamość Gminy Dygowo

Stowarzyszenie Pamięć i Tożsamość Gminy Dygowo

wpisane 15.11.2021 r. do ewidencj stowarzyszeń zwykłych w Starostwie Powiatowym w Kołobrzegu pod pozycją 41/2021

Zarząd

Marek Kawęcki- prezes

Zbigniew Drewniak - wiceprezes

Kontakt

606 764 123, 604 911 535

gminadygowo@gmail.com