Po zwiedzeniu Miejskiej Energetyki Cieplnej, szef PO - Donald Tusk, mówił o problemie ciepła w polskich domach. - Wściekłość ludzi jest zrozumiała - mówił przewodniczący największej partii opozycyjnej, przypominając, że cena węgla skoczyła z nieco ponad 300 zł do 1500 zł. Do tego dochodzi problem ciepłej wody w kranie, która będzie bardzo droga. Po pierwsze, nie wszystkich na nią będzie stać. Po drugie, może jej zabraknąć, bo nie wiadomo, jak potoczą się zakupy węgla przez spółki energetyczne. Tak ja w Kołobrzegu, na co zwrócił uwagę Tusk, lokalna ciepłownia ogrzewa bloki. A to oznacza trudne decyzje dla wielu rodzin.
Dziennikarze zadawali przewodniczącemu pytania. Pierwsze z nich dotyczyło inflacji i planowanej na dziś kolejnej podwyżki stóp procentowych. - To pokazuje skalę dramatu - mówił Tusk, wskazując, że nie ma znaczenia, jak te wskaźniki ocenia on osobiście, ale jak to wpływa na życie ludzi. A ich życie drożeje, zaś ich oszczędności zjada nie tylko inflacja, ale właśnie kolejna podwyżka stóp, która spowoduje podwyżkę rat kredytów hipotecznych.
Czy cena benzyny mogła by kosztować 5,17? - Polacy będą dalej orzynani przez PiS i pana Obajtka - mówi Tusk. Według niego, cena ropy spadła na tyle, że koszty benzyny czy oleju napędowego mogłyby spać, natomiast żeruje na tym pewna znana nam spółka. Kolejne pytania dotyczyły e-maili wysyłanych do pani Julii P., czyli o aferę mailową w rządzie i jej kolejną odsłonę w postaci konsultowania wyroków Trybunał Konstytucyjnego przez jej szefową z politykami PiS. Następna kwestia dotyczyła reformy sądownictwa i fikcji tej reformy.
MiastoKołobrzeg.pl